Jeszcze przed powstaniem pałacu właściciele tamtejszych ziem utworzyli park z dwoma stawami. Wkomponowano stare tereny zielone, stąd do dnia dzisiejszego zachowały się drzewa liczące sobie nawet dwa wieki. Rezydencję wybudowano niemal w środku parku. Pałac był dwukrotnie burzony i stawiany na nowo. Budynek, który możemy podziwiać do dziś postawiono ostatecznie pod koniec XIX wieku. Początek dwudziestego stulecia był dla rezydencji dość burzliwy, głównie ze względu na częste zmiany właściciela. Piątymi gospodarzami pałacu byli Ojcowie Misjonarze, zaś kilka lat później otwarto tu seminarium duchowe, a następnie nowicjat zakonny. Warto dodać również, że z końcem lat 30. pałac został zelektryfikowany. Tereny przypałacowe były mocno zagospodarowane, znajdowały się tu m. in.: wozownia, szopa, stodoła czy stajnia.
W czasie wojny pałac pełnił wiele funkcji. Początkowo był przytułkiem dla rodzin, które miały zostać przetransportowane w nieokreślone miejsca. Następnie mieściła się tu szkoła NSDAP, a potem klinika ginekologiczna dla Niemek. Po zakończeniu działań wojennych rezydencja stała opuszczona przez kilka lat. Następnie po raz kolejny pałac przekształcono w seminarium duchowne. Później, aż do lat. 90 rezydencja pełniła wszelakie funkcje obiektu medycznego od sali porodowej, przez sanatorium, po szpital.
Dopiero w połowie lat 90. pałac trafił w ręce właścicieli sprzed wojny. Szpital mieszczący się tam do tej pory zamknięto ze względu na niespełniane normy sanitarne. Dwa lata później obiekt kupił inwestor, który miał zamiar utworzyć tu centrum konferencyjne z niemal 200 miejscami noclegowymi. Na miejscu miały znajdować się dyskoteki, kręgielnia, strzelnica, korty tenisowe oraz baseny. Rozpoczęto gruntowny remont pałacu. Dość szybko nadzieje tamtejszych mieszkańców na pracę legły w gruzach – inwestor wycofał sie z inwestycji. Wśród zarośniętego parku, opuszczony pałac stoi do dnia dzisiejszego…