
Ostatnio bardzo głośno zrobiło się o tzw. „złotym pociągu” odnalezionym w okolicach Wałbrzycha. Temat budzi wiele emocji i kontrowersji zwłaszcza w środowisku urban exploration. Co znajduje się w środku słynnego składu, do czego służył i przede wszystkim – czy rzyczywiście istnieje?
Złoty pociąg – czy naprawdę istnieje?
Od tygodni cała Polska żyje tematem odnalezienia nazistowskiego, pancernego pociągu wypełnionego po brzegi skarbami, na terenie województwa dolnośląskiego, dokładnie w okolicach Wałbrzycha. Wszystko zaczęło się od podania informacji, że zgłosili się dwaj znalazcy pociągu. Postanowili pozostać anonimowi, zaś ich interesy reprezentowała kancelaria prawna. Za namiary na legendarny skład żądali znaleźnego w wysokości 10% wartości pociągu. Spawa bardzo szybko obeszła Polskę, ale również i cały świat. Wszyscy w niecierpliwości czekają na dalszy rozwój sprawa. Czy naprawdę jest na co czekać? Czy to tylko zwykła burza medialna?
Konserwantów zabytków jest na 99% przekonany o tym, że „złoty pociąg” naprawdę istnieje. Teren wokół prawdopodobnego miejsca ukrycia składu jest pilnowana przez policję. Wszystko w obawie przed eksploratorami miejsc opuszczonych i łowcami skarbów, którzy na własną rękę chcą rozpocząć poszukiwania. Całej tej sytuacji grozy dodaje fakt, że pociąg może być zaminowany lub w jego wnętrzach znajdować mogą się gazy bojowe, broń czy inne niebezpieczne przedmioty.
Zawartość składu – kosztowności, a może tylko amunicja…
Mówi się, że ponad 100 metrowy pociąg wyjechał z Wrocławia w 1945 roku w kierunku Wałbrzycha, jednak nigdy tam nie dotarł. Jedna z legend głosi, że skład wjechał do tunelu, który był wydrążony w dolinie niedaleko osiedla Lubiechów i prowadził pod Zamek Książ. Według niektórych źródeł w pociągu oprócz kosztowności znajdować mogły się też Bursztynowa Komnata oraz skradzione dzieła sztuki. Wielu historyków podważa jednak tę hipotezę twierdząc, że w wagonach znajdują się materiały wojskowe od amunicji, po materiały radioaktywne kończąc. Również charakter pociągu (opancerzenie i działa) mogą świadczyć na korzyść tej tezy. Zbadanie wnętrza pociągu może być utrudnione przez możliwe, wspomniane wcześniej zaminowanie składu. Nieprędko zatem doczekamy się rozwikłania tajemnicy złotego pociągu. Jedno jest pewne – w tym całym zamieszaniu skorzysta na pewno region, który od dekad kojarzony był z hałdami węgla i biedaszybami. Od teraz cała Polska będzie kojarzyć powiat wałbrzyski ze skarbami oraz tajemnic II wojny światowej.